Chciałam tak stopniowo, systematycznie, regularnie no i przede wszystkim w kolejności. Niestety ... nie udało się. Aparat odmówił posłuszeństwa a dokładniej jego akumulatorki. Niestety nie chcą się już naładować. Jestem wściekła z tego powodu, bo nie dość, że udało mi się zrobić tylko kilka zdjęć, to niestety nie takich, na których mi najbardziej zależało. Światło fatalne, wena co do stylizacji przyszła za późno, eh - szkoda gadać. Ale trudno. Jest to, co jest.
Tak więc na początek gwiazdka: ot, taka sobie jedna jedyna
A kolejne, to moje ulubione. Gwiazdki te wypatrzyłam
tu i od razu się w nich zakochałam (dziękuję Aga, jeszcze raz). Przywiesiłam do nich malutkie kółeczko, żeby dowiązać nitkę. Mam ich jedynie 6, ale to nie jest moje ostatnie słowo.
Muszę dodać, że oczywiście - wszystkie są słodziutkie - usztywnione cukrem. Będą w sam raz na choinkę, abo ozdoba do opakowania prezentów.
Masz rację są śliczne, [ możesz zdradzić proporcje, i w ogóle jak to się usztywnia cukrem ?] pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu, postaram się jutro napisać co i jak, ok? Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńMiko, gwiazdeczki są słodkie. Podziwiam Twoją cierpliwość w dzierganiu takich drobiażdżków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom, nie mam cierpliwości :) Wydziergam kilka i zaczynam coś innego. Były dzwoneczki, gwiazdki a teraz bawię się bombkami. Jak nie mam pomysłu - zaczynam rundę od nowa albo kończę jakąś duuużą robótkę :)
UsuńPrześliczne, a ja nadal z gwiazdkami w lesie, jakoś nie mam do nich cierpliwości.
OdpowiedzUsuńMasz rację, śnieżynki najpiękniej wyglądają w zaśnieżonym lesie :) Tylko gdzie Ty teraz śnieg znalazłaś :) Pozdrawiam
Usuńgwiazdeczki bajeranckie- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za pochwałę i odwiedziny :)
UsuńŚliczne te gwiazdeczki pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa także pozdrawiam i dziękuję :)
UsuńPrzecudne gwiazdeczki!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Dziękuję pięknie :)
Usuńwidzę że wynajdujesz schematy które są trudne do suszenia, ale faktycznie trud się opłaca ,są śliczne.
OdpowiedzUsuńMasz rację, upinanie szpilkami zajmuje bardzo dużo czasu, ale podobnie jak Ty uważam, że efekt wart jest tego czasu :)
Usuń