Obserwatorzy

piątek, 31 lipca 2015

ziołowo

Niestety dziś mało o robótkach.
Chciałam za to pokazać Wam mój ziółkowy kącik. W końcu jest taki, jak należy. Strasznie lubię zioła, niestety z roślinkami u mnie na bakier. Zazwyczaj albo je przeleję albo zasuszę. Z ziółkami było podobnie. Jak stały na parapecie - zawsze były przelane, jak tylko wystawiałam je na balkon - usychały na południowym słońcu.
W tym roku spodziewałam się tego samego, ale o dziwo - trzymają się :)


Znalazłam w piwnicy starą skrzyneczkę po owocach i pomalowałam ją byle jak na biało.


Poustawiałam doniczki i tadam :)


Wszystko rośnie jak należy


Jak widać, niektóre ziółka już kwitną ...


a widoczna na zdjęciu po lewej kolendra już nawet zdążyła dać owoce, które zbierałyśmy z Małą do woreczka, ale i tak strasznie się cieszę z tego pachnącego zakątka :)


A tu awokado, którego hodowlę rozpoczęłam tutaj. Te dwa okazy są najmłodsze (we wspomnianym poście jeszcze w formie moczących się pestek) ....



a te najstarsze.
Liczi urosło jedynie o kilka centymetrów, więc nie pokazuję zdjęć.

No i jeszcze jedna rzecz na koniec:
obiecany brakujący aniołek


Będąc u mamy udało mi się zrobić mu zdjęcie. Tak więc są już wszystkie w komplecie. Link do schematu podałam kilka postów wcześniej.

Pozdrawiam wszystkich baaaardzo gorąco.

niedziela, 26 lipca 2015

resztkowo



Witajcie Kochani. Dzisiaj chciałam pochwalić się chustą. Jest to druga chusta w mojej karierze. Pierwszą (znajdziecie ją tutaj) wydziergałam dla teściowej. Ta, jest dla mnie i miała powstać z resztek włóczki pałętającej się w pudle i starego szalika mojej Małej.


Tyle że, resztki jak to resztki - szybko się kończą a chusta miała być duża.


Dokupiłam jeszcze dwa motki, ale jak się okazało w pasmanterii - to też były już tylko resztki. 


 Tak więc chusta wyszła trochę mniejsza niż w założeniu no i niestety nie za bardzo widać wzór, który mi się szaleńczo podobał, więc pewnie powstanie kiedyś jeszcze podobne dzieło. Na razie - miło grzeje w plecki :)



Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za komentarze.

środa, 15 lipca 2015

anielsko

W końcu mam wakacje. Cieszę się ogromnie, chociaż jeszcze nie do końca. Mam masę papierkowej roboty (do domu), która niestety nie daje mi spokoju. I niestety ja, jak to ja - wzięłam się za tysiąc innych niecierpiących zwłoki rzeczy. W końcu uświadomiłam sobie jakie mam zaległości i ile rzeczy robię jednocześnie. Otóż, jestem w trakcie dziergania firany, skręcam papierowe tutki z gazety no i ... wróciłam do haftu krzyżykowego. Co ciekawe, dużo czasu poświęcam także moim roślinkom - o zgrozo - nigdy tego nie lubiłam (z wzajemnością) :) No i oprócz tego czekają mnie papierzyska z pracy - wrrrrr

Koniecznie muszę się wszystkim pochwalić, ale po kolei.
Dziś aniołki, które zrobiłam dla mamy. Mama zbiera aniołki ale ja zawsze zarzekałam się i nie chciałam ich dziergać. Pomyślałam, że dla mamy zrobię wyjątek i wydziergałam pierwsze w życiu anioły. 

Numer jeden:


Numer dwa:


Numer trzy:


Numer cztery niestety zniknął. Nie wiem jak to się stało, ale zdjęcia nie ma. Było i nie ma. 

Komplet aniołków jest już u obdarowanej, więc w najbliższym czasie nie zrobię kolejnego. Jak tylko jednak uda mi się uzupełnić dokumentację fotograficzną - zrobię to na pewno. Schematy znalazłam tu. Anioły (o ile pamiętam) mają ze 30 cm wysokości i prezentują się bardzo dostojnie. Dopiero teraz zauważyłam, że te na zdjęciach są delikatnie przechylone w bok. Niestety to tylko mój brak umiejętności fotografowania i złe ujęcie. Miało być fajnie a ... nie jest. 

Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za odwiedziny i komentarze :)


czwartek, 9 lipca 2015

niespodzianie

Dzisiaj nie pochwalę się niczym nowym, wykonanym przeze mnie. Za to koniecznie muszę pochwalić się cudeńkami, które dostałam od Małgosi z tego bloga. Udało mi się poprawnie rozwiązać zagadkę, a nagrodą były dwie cudowne, filcowe bransoletki. 
Z niecierpliwością czekałam na przesyłkę, gdy okazało się
że niespodziankom nie było końca

Z koperty z każdą chwilą wyłaniało się więcej rzeczy a każda misternie zapakowana. Nie mogłam nacieszyć oczu. 

Najpierw bransoletki

potem kolejne paczuszki


cudowne pudełeczko na drobiazgi


kilka owych drobiazgów


zakładka


filc i podkładki

Gdyby nie mocne mięśnie twarzy, szczęka wisiałaby mi do tej pory :) Wszystko jest tak fantastyczne i trafione w mój gust, że nie mogę się nadziwić. Dostałam tyle niesamowitych rzeczy. W jednym z komentarzy u Małgosi napisałam, że także chciałabym zrobić sobie etui filcowe na telefon i .... Małgosia przysłała mi odpowiedni filc i drobiazgi do ozdoby. W innym (nie wiem, czy Małgosia zwróciła uwagę) wspominałam, że strasznie podoba mi się zakładka (uwielbiam zakładki i zbieram je) - i dostałam zakładkę. Pudełeczko też jest urocze. Koniecznie zajrzyjcie do niej, bo robi cudeńka. Małgosiu, jeszcze raz dziękuję.