Obserwatorzy

niedziela, 17 stycznia 2016

w pastelach

Czy u Was też jest tak pięknie za oknem? Słoneczko świeci, mróz szczypie w nos a śnieg przykrywa wszystkie brudy z trawników i chodników. Jest biało i słonecznie. Uwielbiam taką pogodę i z utęsknieniem wyglądam przez okno, bo o wyjściu mogę dziś tylko pomarzyć.
Dlatego dziś:

Różowy miś. 


Pastelowe kolory świadczą o tym, że został wydziergany dla dziewczynki. 


Smutny wyraz mordki ... o ogromnej potrzebie miłości ...


A czapeczka o tym, że to prezent świąteczny.


Święta minęły, więc i świątecznych misiów już nie będzie.
Wrócą natomiast zwykłe, przytulaśne misiaki. 

I jeszcze tylko pokażę Wam , co zrobiłyśmy z Małą.



 Wiem, że jakość zdjęć jest okropna, bo ze światłem w kuchni problem ale mam nadzieję, że coś widać. To pomysł na stołówkę dla ptaszków. Zaczerpnęłam go stąd. Jest rewelacyjny. Niestety nie miałam żadnych fajnych nasionek, więc za kilka dni spróbujemy znowu, po zakupach.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

misiakowo


Dzisiaj, dosłownie na chwilkę. 
Chciałam pokazać kolejnego misia. 
Tym razem w kolorze kasztanowym :)


Miś jest oczywiście smutny, więc skradł moje serce ...


... zresztą, jak każdy poprzedni. 
Mam nadzieję, że nie zanudzam Was moimi miśkami.
Niby wszystkie są podobne i nie ma sensu robić im zdjęć, a jednak ....
Jak tak na mnie popatrzą (szczególnie tak, jak na tym pierwszym zdjęciu), to nie mogę się oprzeć :)

wtorek, 5 stycznia 2016

zmisiowałam

Tak, oszalałam na misiowym punkcie. Istne szaleństwo.
Misiowy zawrót głowy. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale w grudniu nie miałam czasu, siły i ochoty na dzierganie niczego innego. Teraz tylko chwalę się efektami tej pracy, bo jak pisałam wcześniej - daję odpocząć moim oczom, które dały mi o sobie znać. Do tej pory nigdy na nie nie narzekałam, więc mam nadzieję, że jak troszkę odpoczną, to im się polepszy :)
A na razie kolejny mikołajkowy misiaczek:


Najpierw, z kolegą z poprzedniego posta :)


Teraz, ze starym kumplem, który od momentu wydziergania, służy mi za wzór :)
Tutaj doskonale widać, że mam ulubione kolory misiaczków (zielony, szary i różowy).
Maskotek w takich kolorach wydziergałam najwięcej :) 


... samotnie


i na koniec - ponownie w miłym towarzystwie.

Strasznie pocieszne są te maskotki. Miło się nad nimi pracuje. Wasze komentarze także świadczą o tym, że misiaki się podobają, więc mam nadzieję jak najszybciej do nich wrócić. Na razie czeka Was jeszcze kilka egzemplarzy, których już nie mam a którymi nie miałam okazji się pochwalić.
Tak więc - do następnego posta :)

I baaaardzo mocno dziękuję za wszystkie życzenia, którymi mnie uraczyłyście. Starałam się zajrzeć do każdej z Was w święta i podzielić się życzeniami, ale jeśli któryś blog mi umknął, to bardzo przepraszam i przesyłam życzenia noworoczne.


piątek, 1 stycznia 2016

misiowo

No i mamy Nowy 2016 Rok.
Czas wrócić do codzienności, a od jakiegoś czasu - codzienność, to u mnie misie :)
Niestety nie są są całkiem noworoczne, ale i tak są cudowne i przytulaśne


Ma zieloną kokardkę i piękną mikołajkową czapę.


Niestety, tak jak wszystkie moje misie, dużo przeszedł .... 


i dlatego tak smutno patrzy.