Obserwatorzy

czwartek, 29 sierpnia 2013

Beżowo

Czy Wy też tak macie, że robicie tysiąc rzeczy jednocześnie? Zaglądając do pudła z robótkami uświadomiłam sobie właśnie (cóż za błyskotliwość), że leżą tam: rozpoczęta serweta z elementów, rozpoczęty (już prawie gotowy) - obrus, firanka no i wczoraj zazdroska, która teraz czeka cierpliwie na prasowanie. Nie wspomnę o kilkunastu schematach piętrzących się na kupce (bo na pewno będą ... następne w kolejce). Nie wiem za co się wziąć. Chyba zacznę coś nowego :)

Zanim jednak będę miała coś skończonego (i uprasowanego) pokażę to, co udało mi się wydziergać już jakiś czas temu.





Jest to serweta z 9 robionych oddzielnie elementów. Kolor beżowy. Wzór pojedyńczego motywu zaczerpnęłam z Moich robótek 3 (2004). Jej wymiar to 105x115cm a wykonana była beżową Snehurką, szydełkiem 1,7.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Czy to już koniec wakacji?

Dziś pierwszy raz po wakacjach byłam w pracy. Katastrofa - jestem nieprzytomna. Mąż mówi do mnie drukowanymi literami a część informacji i tak do mnie nie dociera. Oczy mi się zamykają, robótka czeka a ja stoję w rozkroku, bo nie wiem na co się zdecydować. Chyba wybiorę jednak błogie lenistwo, bo przeraża mnie myśl prucia. Pochwalę się za to firanką, którą właśnie zaczęłam. Wprawdzie ostatnio choruję na zazdroskę (już się suszy :)) ale jakoś zebrało mi się na takie oto coś:



Widziałam w sieci tą firankę już kilkukrotnie, ale ostatnio trafiłam na nią tu i postanowiłam ją wydziergać. Dodałam słupek tu, słupek tam i obecnie wygląda, tak jak wygląda. Łuki są nieco splątane, ale zamierzam sobie z tym poradzić (oby się udało). Miałam nadzieję, że robota będzie szła szybko - rachu ciachu i po strachu, a tu niestety nie jest tak łatwo. Niby łańcuszki, więc robi się bez patrzenia ale jakoś woooolno wszystko posuwa się do przodu. Mam nadzieję, że na święta będę mogła zawiesić ją sobie w oknie. Zastanawiam się jedynie jakiej długości powinna być ta firana - czy zrobić ją do połowy okna, czy może do parapetu. Jak myślicie?

niedziela, 25 sierpnia 2013

Kuleczkowy zawrót głowy

Od kilku dni staram się skatalogować zrobione przeze mnie robótki szydełkowe. Robótki układam chronologicznie, ważę, mierzę i szukam źródła schematu (jeśli nie jest mój). Jest to strasznie uciążliwe zajęcie, bo wielu robótek już nie mam a o niektórych pewnie zapomniałam. Co jakiś czas, coś mi się przypomina lecz niestety nie mam zdjęcia ani pomysłu jak to ująć w moim zestawieniu. Przypomina mi się jedynie, że np. obdarowałam kogoś kompletem serwet na dobry początek w nowym mieszkaniu. Jakie to były serwetki lub skąd wzięłam schemat - nie mam pojęcia. Chronologiczny układ zestawienia ma więc pewne luki :) Robię to, aby (poza niedoskonałościami pamięci) móc opisać odpowiednio zdjęcia, które zamierzam wklejać na bloga. Wg mnie, powinno być wiadomo, do kogo zdjęcie należy lub kto wykonał robótkę. Niestety nie do końca mam pomysł, jak to rozwiązać (czas ucieka - a wpisy na blogu się nie pojawiają). Postanowiłam więc wklejać na bieżąco to, co robię, wrzucając na zmianę zdjęcia, które były na moim poprzedni blogu. Katalogowanie będzie trwało równolegle. Później ewentualnie dokonam korekty zdjęć. 

Tak więc zacznę od ... kuleczek. Wymyśliłam je sobie, aby móc doczepić je do zazdrosek, które właśnie kończę. Kuleczki wypchałam watą. Myślałam, że pojawi się jakiś problem po zmoczeniu, ale na szczęście pięknie wysychają i nadal są okrągłe :)





Jak widać, kuleczki są kolorowe - chociaż ja potrzebuję na razie jedynie białych. Wykonanie ich jest jednak tak wciągające, że produkuję ich na potęgę. Może zrobię sobie korale albo bransoletę. Tak czy owak - w chwili obecnej zabawę ma moje dziecko. Pomysł na kuleczki znalazłam tu: klik, jednakże drewnianą kulkę zastąpiłam watą.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Nowy początek

No to spróbujmy. Założyłam tego bloga, bo dość mam zmian, które wprowadzane były na blogach wp. Mam niewielki wpływ na to, jak wygląda mój (tam znajdujący się) blog i ograniczone funkcje. Było fajnie, ale niestety już nie jest. Trochę szkoda, ale stwierdziłam, że mogę wszystko przenieść tu i ... już. Troszkę potrwa, zanim się oswoję, ale mam nadzieję, że przeprowadzka stała się faktem.