Obserwatorzy

wtorek, 22 września 2015

pospiesznie

To nie jest tak, że ja nie chcę nic napisać albo nic nie robię. Ja najzwyczajniej w świecie nie mam czasu ... na nic. A najgorsze jest to, że nie mam czasu dla dziecka, dla męża no i dla siebie. Mam nadzieję, że niedługo sytuacja się uspokoi. Strasznie ciągnie mnie do szydełka, do czółenek no i do papierowych tutek, że aż mnie skręca. Krzyżykowy domek (a raczej jego komin) zerka na mnie co wieczór z szafeczki przy łóżku a ja tylko odwracam głowę i udaję, że go nie widzę.


Jeszcze tydzień, no może dwa i w pracy będzie spokojniej (mam nadzieję). 

Na razie  ....aniołek - dla mamy
z gazety :)






sobota, 5 września 2015

frywolnie

No i zaraz się okaże, że nic nie robię :)
A to niestety nieprawda. Ciągle coś się dzieje, tylko czasu brak na posty. Fakt, faktem - duże robótki poszły w kąt. Wyciągnęłam za to czółenka i coś tam sobie supłam.

Na początek ozdobnik szyjny :) dla Małej na rozpoczęcie roku




Bez koralików, bez cudowania - do granatowej sukienki w białe groszki w sam raz
(kolczyki - nie były kompletem, choć tak skończyły).

Na nieco mniej formalne okazje - kolczyki

A do wieczornego czytania - zakładki



 Zakładki niestety supłane z MAXI, więc wyszły średnie. O ile do szydełka wybieram MAXI, tak przy czółenku to jedna wielka pomyłka - przynajmniej w moim przypadku.
A Wy czym supłacie? Podzielcie się spostrzeżeniami i doradźcie, co kupić. Marzy mi się siwa (szara, stalowa) serweta. Raczej z czegoś cieńszego. Bardzo proszę o podpowiedzi.