Mimo, że do tej pory bardzo lubiłyśmy się z jesienią, ostatnio nasze relacje są (żeby nie powiedzieć zbyt ostro), dość napięte. Mi brakuje dnia, a jesień skraca go jakby chciała być złośliwa. Ja usypiam nad papierami, a ona uświadamia mi, że lada dzień będę musiała przestawić zegarek o jeszcze jedną, ciemną godzinę. Będę wychodzić do pracy po ciemku i wracać także po ciemku.
Co stało się z piękną jesienią?
Co stało się z piękną jesienią?
Brrrrrrrrrrrrr
Tak więc dziś miś - do przytulania :) w taki pochmurny dzień
Miś jest smutny, dzięki czemu mam wrażenie, że rozumie moje jesienne rozterki :)
Aby poprawić chociaż Jego nastrój, na pewno dodziergam (czy jest takie słowo) mu przyjaciół.