No i jak to się stało, że mamy prawie połowę lipca? Dni biegną jak szalone, a ja znowu niezorientowana.
W sumie, to dobrze. Spędzam czas z rodzinką, robimy sobie wycieczki, poczytuję książki, tylko z robótkami trochę ciężko, bo w takiej temperaturze, strasznie gorąco w dłonie i włóczka niestety gorzej się przesuwa. Ale przecież nic na siłę. Wieczorkiem jest chłodniej a i na pewno deszczowe dni też się pojawią.
Tak więc robótki raczej niewielkie a i postępów mało.
Dziś pokażę Wam kolejną zakładkę frywolitkową.
To jest mój ulubiony wzór, który nie po raz pierwszy wykorzystałam a i na pewno jeszcze nie jeden raz wykorzystam.
Oczywiście, użyję jej (o ile zdążę) do czytanej przeze mnie książki "Znikasz" Christian Jungersen. Czy ktoś z Was miał z nią do czynienia? Jakie macie opinie?
A teraz chciałam polecić książkę, o której ostatnio zrobiło się ponownie bardzo głośno.
Ponownie, bo książka została wydana po raz pierwszy jakieś 30 lat temu i od tamtej pory kojarzona jest ze środowiskiem feministycznym, głównie dlatego, że opowiada o upadku znanej nam zachodniej cywilizacji a co najważniejsze - piekle kobiet. O tym, jak z dnia na dzień przestaje funkcjonować konstytucja a kobieta (no cóż) ... nie ma żadnego wyboru. Książka doczekała się już w 1990 roku ekranizacji a ostatnio na ShowMax można oglądać, tym razem serialową wersję. Muszę przyznać, że ta antyutopijna powieść wstrząsnęła mną bardzo i jeszcze przez kilka dni miałam po niej książkowego kaca. Jeżeli ktoś lubi myśleć o książce nawet po jej przeczytaniu, to serdecznie polecam.