Na początku chciałam powitać nowe obserwatorki i podziękować za miłe komentarze i słowa otuchy odnośnie poprzedniego postu :)
Domek faktycznie jest niesamowity ale roboty przy nim jest straaasznie dużo. Powoli oswajam się z myślą czekającego mnie ogromu prac.
Dziś armatnio, tzn z grubej rury :)
Nie będę się rozpisywać, bo wszystko widać, jak na dłoni.
Moja robótka gazetowa.
Rozpiera mnie duma :)
Spotkałam się z bardzo dużą ilością takich armatek w internecie, więc nie potrafię powiedzieć na kim się wzorowałam. Strasznie żałuję, bo pomysł jest przedni i ciekawa jestem - czyj. Zastosowałam jednak kilka własnych rozwiązań w "podwoziu" mających na celu wzmocnienie armaty, w związku z ciężarem na jaki jest narażona :)
Już teraz wiem, że to nie jedyna armata w moim składzie broni:)
Bardzo sympatyczne uzbrojenie.
OdpowiedzUsuńa jakie wybuchowe :)
UsuńŚwietna armata ;)))) Na prezent wstrzelona idealnie ;)))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać - obdarowany był zadowolony :)
UsuńŚliczna armatka. Pocisk super.
OdpowiedzUsuńTaką armatę to ja rozumiem;) Świetna!
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć: strzał w dziesiątkę :)
UsuńPiękna armata :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńPapierowa wiklina zawsze ładna,podziwiam,bo nadal nie zabrałam się do tej techniki.
OdpowiedzUsuńArmatka superaśna :)
Jak widać ja właśnie próbuję :) i muszę przyznać, że mimo początkowego wahania - teraz bawię się przednio :)
UsuńŚwietnie poradziłaś sobie z tą wikliną a taki dodatek do wina to super sprawa :) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie trzeba chodzić w odwiedziny z winem zawiniętym w szary papier :)
UsuńFajna armata :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńBardzo fajnie to wyszło świetne wykonanie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, choć niedoskonałości cała miara :)
UsuńŚwietna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńBardzo pomysłowe ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pomysł nie mój, ale skradł moje serce od razu :) A co najważniejsze przydatny :)
Usuń