Skończyłam zazdrostki.
Muszę się przyznać, że nie tylko zazdrostki.
Tak naprawdę to skończyłam też firankę, ale o niej w następnym poście.
Dziś swoje 5 minut mają właśnie delikatne, "różane" zazdrostki.
Muszę się przyznać, że nie tylko zazdrostki.
Tak naprawdę to skończyłam też firankę, ale o niej w następnym poście.
Dziś swoje 5 minut mają właśnie delikatne, "różane" zazdrostki.
Jest ich dwie i jak widać niżej, mają inną szerokość. To oczywiście ze względu na różną wielkość okien. Zazdrostki właśnie odbywają przymiarkę u nowej właścicielki, ale raczej nie będę miała możliwości sfocenia ich w oknie, dlatego też wklejam to, co mam.
Oczywiście nie ma na nich żadnych ozdobnych kwiatuszków ....
tylko różyczki :)
Pisałam już kiedyś, że bardzo nie lubię robić kolejny raz tego samego projektu. Wykonanie drugiej, takiej samej zazdrostki do kompletu było już dla mnie nie lada wyzwaniem a co dopiero kolejne dwie na specjalne zamówienie. Co gorsza, nabieram coraz większej ochoty, na zastosowanie tego wzoru na poszewki do poduszek. Z jednej strony trzęsie mnie na samą myśl, a z drugiej,coś mnie do nich ciągnie. Czy Wy też tak macie?
Śliczne te zazdrostki - róże prezentują się świetnie. Troszkę szkoda, że nie możesz pokazać ich w oknie, bo byłaby to dodatkowa uczta dla oczu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję pięknie. W oknie prezentują się tak http://zapach-dnia.blogspot.com/2014/07/zazdrosnie-znowu.html (to pierwsza odsłona zazdrosek u mojej mamy) - to jedyne zdjęcia w oknie. Te zazdrostki wyglądałyby zapewne bardzo podobnie :)
UsuńPrzepiękne zazdroski , misternie wykonane. Czytając Ciebie to tak jakbym pisała o sobie. Nie lubię robić tych samych rzeczy kilka razy , nie lubię też robić na zamówienia . Jak robię coś większego z elementów to często w połowie pracy wymiękam i ciężko jest mi zawsze dokończyć. Jestem osobą cierpliwą ale nie tak bardzo. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Robiłam kiedyś obrus a na bieżniku się skończyło. Elementy, to tragedia. Mogę robić duże prace, gdzie każdy rządek jest ciut inny :)
UsuńPiękne zazdrostki, bardzo, ale to bardzo ładne. Misterna robota, ale efekt jest tego wart. Gratulacje za cierpliwość. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Robota faktycznie misterna, bo to MUZA20 a szydełko 0,9mm. No ale firaneczki muszą być delikatne, żeby dawały wrażenie lekkości. Nie lubię ciężkich firan :)
Usuńcudne zazdrostki:)
OdpowiedzUsuńmyślę że zdecydowanie pasują do mojego okna:)
Dziękuję bardzo :) A może chcesz się przekonać?
UsuńBardzo ładne i kawał roboty .
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. To bardzo miłe :)
UsuńPiękne różane zazdroski. Też mi się marzą zazdroski do okna kuchennego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) A Ty Teresko - takie cudeńka tworzysz - dwa wieczory i zazdrostki w oknach będą wisiały :) Chyba że mogę pomóc?
UsuńSą poprostu piękne wiem jak dużo pracy kosztowały(zdażyło mi się zrobić z kilka ?może kilkanaście nie liczę).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ulala, to podziwiam. Kilkanaście razy ten sam wzór - to chyba ponad moje siły :) Gratuluję wytrwałości :)
UsuńPiękne róże na delikatnym tle. Nic dziwnego, że Cię do tego wzoru ciągnie, a że powtórki są bardzo męczące, to weź inne nici, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko. Masz rację - dzierganie kolejny raz tego samego wzoru jest bardzo męczące. A co do nici - to nie wiem. Firanki od zawsze dziergałam MUZĄ20. Możesz jakieś polecić?
UsuńBeautiful lace!!!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend.
heh ja też nie lubię się powtarzać, ale cóż, czasami to silniejsze :) Piękne zazdrostki :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Tyle teraz poszewek na poduszki na blogach widziałam, że nabieram coraz większej ochoty na taką robótkę :)
UsuńPrześliczny wzorek i wykonanie.Pięknie wyglądają.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosieńko. I także serdecznie pozdrawiam :)
UsuńPiękne zazdrostki !Proszę o maila zdzisia10000@wp.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję Zdzisiu. Czy pisałaś może do mnie maila z nieco innym adresem?
UsuńZazdroski śliczne, wzór bardzo ładny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. To strasznie miłe. Ja także serdecznie pozdrawiam :)
UsuńCudne różane zazdrostki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję Doniu. Pochwała od Ciebie to zaszczyt :)
UsuńCudne firaneczki :-) Śliczne róże :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kasieńko, dziękuję pięknie :)
UsuńTwoje zazdroski są przepiękne, ale nie tylko one bo widziałam na Twoim blogu mnóstwo przepięknych rzeczy :) te szydełkowe przytulanki, miśki, a ta kasztanowa Luna, przeurocza! Pozdrawiam ciepło :) Asia
OdpowiedzUsuńAsieńko, dziękuję pięknie. Strasznie miłe jest to co piszesz, więc koniecznie zapraszam częściej. Mam nadzieję, że kolejne robótki także przypadną Ci do gustu :)
Usuńniesamowite różyczki
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńBardzo ładne, zachwycają !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPiękne!!! Same różyczki w zupełności wystarcza!! Ja też już mam upatrzony wzór, ale nie wiem kiedy go zrealizuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. A co do realizacji - trzeba zacząć jak najszybciej :)
UsuńDziękuję za odwiedziny :) Śliczne zazdroski, takie delikatne :) Mam podobnie jak Ty - nie lubię dwa razy robić tego samego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i liczę na częstsze :) Pozdrawiam
UsuńZachwycające !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosieńko :)
Usuńprzepięknie wyglądają - takie delikatne dzięki różyczkom. a co do wykonywania kilka razy tego samego motywu, to ja też nie znoszę i muszę się pozytywnie nastawić do ponownej robótki, bo inaczej męczarnia wielka
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cieszę się, że nie tylko mnie dotyczy taka "blokada" twórcza z dzierganiem kolejny raz tego samego :)
UsuńPiękne. Bardzo delikatne, a jednocześnie elegancki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zapraszam ponownie :)
UsuńZazdrostki świetne!! gratuluje talentu :) co do pytanka to mam tak samo i nie lubię robić kolejny raz tego samego pomysłu, projektu...i często bywa ,że drugi raz już nieco różni się os pierwszego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
aneta z http://anett-art.blogspot.com
Dziękuję bardzo. Bardzo miłe jest to, co piszesz. No i . ... pędzę do Ciebie :)
Usuń