Takich bombeczek mam 3 (jedną białą i dwie fioletowe), reszta będzie zdobić stoły znajomych :)
Kolejna, która jest jakaś mało fotogeniczna, ale naprawdę ładna :)
Tą, podarowałam mamie na urodziny :) - więc jej już nie mam (była tylko jedna - wyjątkowa)
(o, właśnie tu :) - wspólnie z Małą wykonywałyśmy także pudełeczko)
Te, już pokazywałam kilka dni temu
Za to kolejnych jest najwięcej. Zmodyfikowałam wzór, żeby były większe, średnie i malutkie
a także połówka (w której wisiał malutki modelinowy aniołek mojej Małej) - aniołek został wysłany z misją, więc chwilowo go nie ma :)
A tu, zestaw tych bombeczek w różnych rozmiarach :)
No i giga bombka :) Także jest jedyna
No to na razie tyle. Kolejne się produkują, choć chyba mogę już troszkę zwolnić :)
Ojej jak dużo, bombeczki cudne, będziesz mieć śliczną choinkę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, odkąd urodziła się Mała, na choince wisiały tylko cukierki, ciastka i wspólnie robione ozdoby - nie wiem, czy będzie zezwolenie na szydełkowe bombeczki :)
UsuńSuper bombki!:)) Narobiłaś mi smaku:)
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Dziękuję. Ja zdecydowałam się na bombeczki też na skutek oglądania "szydełkowych choinek" na innych blogach :)
UsuńPrześliczne , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i także pozdrawiam :)
UsuńCudne bombki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu, miło czytać takie słowa :)
UsuńSuper są :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Mam nadzieję, że równie pięknie będą prezentować się na choince :)
UsuńPrześliczne bombki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu i także pozdrawiam :)
UsuńPodziwiam i zachwycam się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, nie przesadzaj - aż taka zdolna nie jestem :) Ale pięęęęęknie dziękuję i pozdrawiam cieplutko
UsuńCiesze sie, że nie odwiedziłaś, bo mogłam trafić do Ciebie - bombki super
OdpowiedzUsuńJa także się cieszę i mam nadzieję gościć Cię częściej :)
UsuńPrzepiękne bombeczki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Ja także serdecznie pozdrawiam i pięknie dziękuję
UsuńNie znoszę robić bombek ale lubię je oglądać u innych.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ja polubiłam dopiero w tym roku, kiedy znalazłam "swoje" (w sam raz dla mnie) schematy :) Wcześniej bardzo mnie to męczyło.
Usuń