Lubię zakładki. Bardzo. Lubię czytać i być może dlatego lubię zakładki :) Najczęściej do założenia czytanego fragmentu książki używam jednak tego, co akurat wpadnie mi w ręce: biletu, skrawka gazety czy kordonka. Czasem jednak sięgam do magicznego pudełeczka, w którym trzymam zakładki. Mam ich mnóstwo. Uwielbiam je.
Kupuję, jako pamiątka z każdego odwiedzanego miejsca, znajduję w nowych, świeżo zakupionych książkach lub wykonuję własnoręcznie, gdy tylko znajdę jakiś pomysł w internecie.
Kupuję, jako pamiątka z każdego odwiedzanego miejsca, znajduję w nowych, świeżo zakupionych książkach lub wykonuję własnoręcznie, gdy tylko znajdę jakiś pomysł w internecie.
Mam już zakładki filcowe i szydełkowe a odkąd postanowiłam nauczyć się frywolitki - robię zakładki także tą techniką. Najczęściej rozdaję je jako prezenty lub wykonuję na specjalną prośbę.
Ta zakładka powstała baaardzo dawno temu, gdy pierwszy raz zetknęłam się z frywolitką i słowo "przeskok nitki" było dla mnie czarną magią. Zakupione czółenko poszło w odstawkę a zakładka powstała na igle. Na moim blogu jest wiele zakładek wykonanych ciut wcześniej, ale pozostawiają wiele do życzenia. Ta również, choć jest najlepsza porównując do poprzedniczek.
Czółenko wołało jednak do mnie bardzo głośno i postanowiłam nie dawać za wygraną. Spróbowałam znowu i tak oto powstały kolejne zakładki, tym razem już czółenkami
Kolejne czekają na zrzucenie z telefonu, więc na razie prezentuję te dwie. Schemat pochodzi ze strony http://tattingbythebay.blogspot.com/
Zakładki są piękne, zwłaszcza ta z delikatnym zielonym odcieniem, taka bardzo wiosenna. Cieszę się, że zaprzyjaźniałaś się z czółenkiem, bo różnicę widać na pierwszy rzut oka. Śliczne prace :-)
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę. Chyba od zawsze wiedziałam, że to jednak musi być czółenko :)
UsuńPiękne są Twoje zakładki, owiń je sztywną folią, nie będą się zginać, będą wygodniejsze i nie będziesz już używać tego, co w ręce wpadnie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko, chętnie skorzystam z Twojego pomysłu ale proszę - wyjaśnij mi precyzyjniej "jak owinąć sztywną folią". Czy chodzi o zgrzanie folii na zakładce czy o włożenie w sztywną okładkę?
UsuńZakładki są śliczne.Wzór delikatny.Kolory piękne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu baaaardzo :) A ten wzór to chyba jeden z moich ulubionych :)
UsuńCudne zakładki zwłaszcza że frywolitkowe.Ja nie mogę się zebrać żeby się nauczyć frywolitki.
OdpowiedzUsuńReniu, spróbuj koniecznie. Tylko ostrzegam, jak każde robótki ręczne - wciąga okropnie :)
UsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńŚliczne frywolitkowe zakładki! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i także serdecznie pozdrawiam :)
UsuńPiękne frywolitki, gratuluję owocnej "przyjaźni" z czółenkiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu - ale Twoje filcusie i tak przebijają wszystko :)
UsuńŚliczne, bardzo delikatne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńŚliczne, delikatne (niech żyje czółenko:)) i do tego praktyczne, też bardzo lubię je supłać i przymierzam się do tego cebulkowego wzorku, bo bardzo mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. Wzór jest faktycznie fajny - zrób koniecznie i pochwal się wynikiem pracy.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Śliczne prace. Ja zdecydowanie najczęściej jako zakładki używam opakowań po czekoladach.. Po zdjęciach widać jak praca popłaca :) widząc tak piękne prace, zastanawiam się nad porzuceniem igły na rzecz czółenka...
OdpowiedzUsuńPrace robione na igle są nieco gubsze i luźniejsze niż te wykonane czółenkiem, bo w środku robótki znajdowała się igła. Wykorzystuję do nich o wiele cieńszego kordonka i wg mnie wyglądają delikatniej nawet porównując zdjęcia w powyższym wpisie). Ale to kwestia indywidualnego wyboru. Ja zdecydowałam się na czółenka, bo to one mnie zafascynowały i mimo, że nikt nie potrafił mi wyjaśnić jak się nimi posługiwać - właśnie dlatego chciałam udowodnić sobie, że dam radę :)
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńu mnie z czółenkiem było tak samo :D
ale różnice są i widać je gołym okiem.
Robiłam kilka zakładek, ale one lądują u moich córek a ja tak samo jak Ty zakładam czymkolwiek co jest pod ręką:)
Czyli szewc bez butów chodzi :)
UsuńPiękne zakładki, podobnie jak Ty uwielbiam czytać ale ksiazki zakładam byle czym. W swoim dorobku mam tylko dwie zakładki ale chyba szykuje się prezent woec dziękuję za namiar na fajne wzory ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGdy sięgam po książkę - czytam ją jedno, dwa lub trzy popołudnia. Dlatego najczęściej zanim zorientuję się, że muszę poszukać zakładki - jest mi ona już niepotrzebna :)
UsuńCudne zakładki ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś :)
UsuńCudowne zakładki!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Doniu :)
UsuńZakładeczki są piękne jest to rechnika która u mnie ciągle czeka na opanowanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Spróbuj ninkaw, spróbuj :)
UsuńZakładeczki są piękne jest to rechnika która u mnie ciągle czeka na opanowanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepiękne cudnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Beatko i także pozdrawiam :)
UsuńPiękne frywolitki :) Chciałam kiedyś spróbować, ale na razie będę podziwiać Twoje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Karolinko. Jak tylko spróbujesz - koniecznie się pochwal :)
UsuńWow piękne zakładeczki,delikatne,frywolitka jest cudna:)Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, Małgosiu. Ja także pozdrawiam
UsuńTakich pięknych zakładek to aż żal używać:)
OdpowiedzUsuńNo co ty, już supłam następne :)
UsuńUwielbiam zakładki pod każdą postacią :) Sama robię sobie różne zakładki :) Twoje są piękne.
OdpowiedzUsuń