Trochę to trwało ale w końcu udało się.
Miś smutasek ma już nowego przyjaciela. Jest nieco inny, niż te, które dziergałam do tej pory ale nadal szukam swojego "idealnego misia". Jedna ze znajomych stwierdziła, że ów miś jest teletubisiowy. Jego nóżki robione są bowiem od razu (nie są doszywane). Oczywiście także jest smutny, ale co najważniejsze - jest ich już dwóch.
Miś smutasek ma już nowego przyjaciela. Jest nieco inny, niż te, które dziergałam do tej pory ale nadal szukam swojego "idealnego misia". Jedna ze znajomych stwierdziła, że ów miś jest teletubisiowy. Jego nóżki robione są bowiem od razu (nie są doszywane). Oczywiście także jest smutny, ale co najważniejsze - jest ich już dwóch.
Pozdrawiam Wszystkich baaardzo serdecznie i dziękuję za przemiłe komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że swoją obecnością motywujecie mnie do pracy.
Cudowny! Śliczny misio :-)
OdpowiedzUsuńI takie bez zszywania lubię najbardziej :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasieńko :) Ja też lubię je coraz bardziej
UsuńUroczy duet, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko.
UsuńCudne misiaczki , ten model jest fajny. Pozdrawiam ciepło !!!
OdpowiedzUsuńSympatyczne te misie.I bardzo ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńAle słodziaki ;) W sam raz do przytulenia ;)
OdpowiedzUsuńSłodziaczki :) pysiulki mają przecudne
OdpowiedzUsuń